poniedziałek, 7 października 2013

Początki...

 Początki bywają trudne. Nie zawsze nasze wyobrażenia pokrywają się z rzeczywistością, a z pozoru proste rzeczy niosą za sobą masę problemów, z których nie zdawaliśmy sobie sprawy. Jednak życie nauczyło mnie, że nie można się poddawać i warto podjąć ryzyko, żeby zacząć coś, co może okazać się wspaniałą przygodą! Tak było ze studiami, tak było z miłością, tak było z Brazylią...

Ameryka Południowa fascynowała mnie od dzieciństwa. Była to raczej dziecięca ciekawość zaspokajana na odległość, przez książki i programy podróżnicze... W mojej wyobraźni  rodził się baśniowy obraz raju dla dzikich zwierząt, żyjących w zgodzie z plemionami Indian gdzieś z dala od cywilizacji, która z resztą tam wydawała mi się o wiele bardziej zgrana z naturą, wyluzowana i  szczęśliwa niż na północy.
Nigdy nie podejrzewałam, że życie zwiąże mnie z tym innym światem  tak silnie i będzie mi dane prawdziwie go poznać!  Stało się tak, bo się zakochałam!  Najpierw w Brazylijczyku, później w Brazylii. Odkryłam miejsca, do których chcę wrócić i ludzi, za którymi szalenie tęsknię!

Niedawno pomyślałam , że fajnie byłoby się podzielić własnymi doświadczeniami i wspomnieniami!
Z pewnością o wiele łatwiej, będzie mi doczekać się kolejnej podróży, tworząc bloga, dlatego jestem tutaj
trochę dla Was i trochę dla siebie :)
Pozdrawiam A.

1 komentarz:

  1. A ja czekam z niecierpliwością na zestaw zdjęć ze spełnionych marzeń i wiesz, że szczerze Ci zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń